środa, 20 lipca 2022

Edmund Callier

Edmund Callier (ok. 1863).

Edmund Callier (ur. 2 października 1833 w Szamotułach, zm. 14 grudnia 1893 w Poznaniu) – historyk i publicysta, uczestnik powstania styczniowego w 1863. 
Urodził się w rodzinie ewangelickiej z ojca Fryderyka (sekretarz powiatowy) i matki Salomei z Krajewskich. Ojciec był potomkiem rodziny hugenockiej, która w XVII w. osiedliła się w Polsce. Edmund dzieciństwo spędził w Buku, a następnie we Wrześni. Wychowaniem Edmunda i jego rodzeństwa, w tym młodszym bratem Oskarem, zajmowała się wyłącznie matka „zacna i gorliwa Polka”, ojciec bowiem często zmieniał miejsca pracy i mieszkał w oddaleniu od rodziny. Na atmosferę wychowania miał niewątpliwie wpływ fakt bywania w ich domu Andrzeja Niegolewskiego – oficera szwoleżerów, uczestnika bitwy o wąwóz Somosierra. Callier od 1843 uczęszczał do niemieckiego gimnazjum w Poznaniu, później „uczył się handlu”, lecz bez powodzenia. Podczas wojny szlezwickiej (1848-1850) wstąpił do armii pruskiej. Z powodu młodego wieku zwolnili go jednak wkrótce, wtedy podjął pracę we Wrześni jako urzędnik zarządu miasta (urzędu ziemskiego), którym pozostawał do 1854. Następnie udał się pieszo do Francji, gdzie wstąpił do Legii Cudzoziemskiej. Brał udział w wojnie krymskiej, walczył pod Sewastopolem, gdzie dosłużył się stopnia sierżanta i zasłużył sobie na obywatelstwo francuskie. W 1859 wrócił do Poznania, uczył języków obcych, ogłaszał wspomnienia w pismach polskich i zagranicznych. Po wybuchu powstania styczniowego (22 stycznia 1863) udał się do Środy Wielkopolskiej, gdzie przy pomocy Komitetu Działyńskiego utworzył oddział powstańczy. Po przekroczeniu granicy Królestwa Polskiego pod Gorazdowem na początku marca 1863 przyłączył się do oddziału Kazimierza Mielęckiego, prowadzącego walki w województwie kaliskim. 22 marca 1863 walczył pod Olszakiem (Pątnowem), gdzie odznaczył się i odniósł rany. Po wyleczeniu się powrócił w połowie maja do Królestwa Polskiego. Ranny Kazimierz Mielęcki mianuje go swoim następcą na stanowisku naczelnika wojskowego województwa mazowieckiego. Rząd Narodowy zatwierdza go na tym stanowisku i mianuje pułkownikiem. Od maja do sierpnia 1863 stoczył kilkanaście bitew i potyczek. Zasłynął jako znakomity dowódca, wykazując nieprzeciętne zdolności prowadzenia walki partyzanckiej. Walczy pod Grochowami, Izbicą, Dobrzelinem, Złakowem Kościelnym, Brzozowem, Sobotą, Mrogą, Jackowicami, Borowcem i Buczkiem.
Callier – jako dowódca – był bardzo ruchliwy, gdyż to było gwarancją sukcesu. Szybkie marsze, powodowały, że nieprzyjaciel nie mógł się dowiedzieć, gdzie znajdują się powstańcy. W sierpniu 1863 złożył dymisję w związku z nieporozumieniami z Rządem Narodowym i w proteście po otrzymaniu rozkazu podporządkowania się gen. Edmundowi Taczanowskiemu, którego sposobu prowadzenia wojny nie podzielał. Udał się do Paryża, gdzie przebywał kilka miesięcy. 2 stycznia 1864 Callier wrócił jednak do powstania i podjął się formowania oddziałów na terenie Prus Wschodnich przeznaczonych do wkroczenia w Płockie. Nie zdołał wykonać tego zadania, ponieważ na skutek zdrady uwięziono go i w procesie berlińskim skazano na rok twierdzy za zdradę stanu. Karę odbywał w Grudziądzu. Resztę życia spędził w Poznaniu.
Krystyna Butkiewicz cytuje w zakończeniu książki o Callierze jego słowa: "Nad wszystko kocham ojczyznę; kocham wszystkich czcigodnych członków narodu mego; kocham przeszłość polską i wszystkie znamiona, które nas Polaków od innych odróżniają narodów: jednym słowem kocham wszystko, co jest polskie, choćby jedynie dlatego, że jest polskim".

sobota, 16 lipca 2022

Biskup Konstanty Łubieński

Portret Konstantego Ireneusza Łubieńskiego.
Fot. K. Beyer (ok. 1865).

Konstanty Ireneusz Łubieński herbu Pomian (ur. 19 lutego 1825 w Warszawie, zm. 16 czerwca 1869 w Niżnym Nowogrodzie) – hrabia, duchowny rzymskokatolicki, biskup diecezjalny sejneński w latach 1863–1869.
Pełnił posługę kapłańską w parafii Świętego Krzyża w Warszawie, w Wiskitkach i w parafii św. Katarzyny w Petersburgu. W 1860 został proboszczem w Rewlu. Okazywał ugodową postawę wobec rządu rosyjskiego, nie popierał powstańczego ruchu narodowego.
16 marca 1863 papież Pius IX prekonizował go biskupem diecezjalnym diecezji sejneńskiej. Z powodu wykazywania krytycznej postawy wobec powstania styczniowego miał trudności z uzyskaniem święceń biskupich, które otrzymał dopiero 20 grudnia 1863 w katedrze Świętej Trójcy w Janowie Podlaskim. Konsekrował go Piotr Paweł Szymański, biskup diecezjalny podlaski, w asyście Józefa Twarowskiego, biskupa pomocniczego podlaskiego, i Henryka Ludwika Platera, biskupa pomocniczego warszawskiego. Zawczasu, 3 października 1863, odbył ingres do katedry Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Sejnach. Przyczynił się do renowacji kościoła katedralnego i budowy pałacu biskupiego.
Za wyrażenie sprzeciwu wobec wysłania delegata do rządowego Kolegium Rzymskokatolickiego w Petersburgu został 31 maja 1869 deportowany w głąb Rosji. Zmarł w drodze 16 czerwca 1869 w Niżnym Nowogrodzie. Jego niespodziewana śmierć wzbudziła podejrzenia, że został otruty.

Konstanty Ireneusz Łubieński jako młody ksiądz.

Stanisław hrabia Badeni

Stanisław Marcin Badeni.
Mal. K. Pochwalski (1903).

Stanisław Marcin hrabia Badeni (ur. 9 sierpnia 1850 w Surochowie, zm. 12 października 1912 w Radziechowie) – polski prawnik i polityk. Pochodził z rodziny Badenich pieczętującej się herbem Bończa, właściciel dóbr Radziechów.
Od 1883 był posłem do galicyjskiego Sejmu Krajowego we Lwowie, od 1891 członkiem austriackiej Izby Panów, dwukrotnie marszałkiem krajowym Galicji (1895-1901 i 1903-1912). Uzyskał zwrot Wawelu od armii austriackiej.
W 1893 roku kupił majątek Koropiec nad Dniestrem na Podolu gdzie wybudował neorenesansowy pałac, który odziedziczył jego syn Stefan (1885-1961). Honorowy obywatel miasta Lwowa (1894) i Rzeszowa (1895). 

środa, 13 lipca 2022

Mundury Księstwa Warszawskiego - generalicja i sztaby

Napoleon i książę Józef Poniatowski. 
Mal. B. Gembarzewski.

Sztab Naczelnego Wodza pod Zittau (1813). 
Mal. B. Gembarzewski. 

Generał dywizji ze sztabem.
Mal. B. Gembarzewski. 

Sztab brygady jazdy (1813).
Mal. B. Gembarzewski. 

Gid (przewodni) Naczelnego Wodza i oficer Sztabu Głównego.
Mal. B. Gembarzewski. 

Adiutant Naczelnego Wodza.
Mal. B. Gembarzewski. 

Od lewej: adiutant sztabu i adiutant generała dywizji w małych mundurach.
Mal. B. Gembarzewski. 

poniedziałek, 11 lipca 2022

Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie

Warszawa - Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych (1860).

Instytut Głuchoniemych powstał 23 października 1817 z inicjatywy ks. Jakuba Falkowskiego. Początkowo mieścił się na terenie Uniwersytetu Warszawskiego w Pałacu Kazimierzowskim, a w latach 1820–1827 w domu sióstr wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. 26 kwietnia 1826 rozpoczęto wznoszenie siedziby Instytutu przy placu Trzech Krzyży. Budowę ukończono w roku 1827. W 1842 przy Instytucie utworzono szkołę dla niewidomych a Instytut otrzymał nazwę „Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych” używaną do 1962. W latach 1867–1885 funkcję dyrektora instytucji pełnił Jan Papłoński, który wprowadził zmiany przyczyniające się do rozwoju tej instytucji. W 1865 za jego sprawą zrealizowano projekt założenia fermy, na której osoby głuche pochodzące ze wsi mogłyby szkolić się w pracy gospodarskiej.


Ksiądz Jakub Falkowski.

niedziela, 10 lipca 2022

Warszawa - Krakowskie Przedmieście

Warszawa - Krakowskie Przedmieście (1861-65).
Fot. J. Mleczkowski.
Źródło

Warszawa - Krakowskie Przedmieście (ok. 1865).
Fot. J. Mleczkowski.

Warszawa - Krakowskie Przedmieście w stronę Placu Zamkowego (ok. 1890).
Fot. K. Brandel.

Warszawa - Krakowskie Przedmieście (1900).
Fot. W. Zahorski.

Lokaj

Lokaj z otoczenia rodziny Potockich (ok. 1897).

sobota, 9 lipca 2022

Szubrawcy według Glogera

Michał Baliński. 
Ryt. F. Tegazzo. "Kłosy" 1868 nr. 176.

Szubrawcy
(Encyklopedia Staropolska Z. Glogera).

Towarzystwo literacko-moralne w Wilnie. Ignacy Lachnicki, dr. filoz., wydał w r. 1817 w tem mieście parę numerków luźnego pisemka p. t. „Wiadomości brukowe”, do którego dały powód okoliczności i zdarzenia współczesne. Kazimierz Kontrym nadał „Wiadomościom brukowym” trwałość i kilkoletnie istnienie (do r. 1822) przez założenie towarzystwa literackiego „Szubrawców,” do którego należeli uczeni i obywatele litewscy, dbali o poprawę moralną spółziomków i prostowanie krzywych pojęć. Wyszydzali złe nałogi i zakorzenione wady społeczne piętnując dowcipem i szyderstwem: próżniactwo, szulerkę, gnuśność, pieniactwo, nieludzkość, rozpustę, próżność, francuzczyznę i tym podobne skażenia charakteru polskiego. Dla towarzystwa wydany był „Kodeks Szubrawski” (przeważnie ułożony przez Kontryma. Członkowie przybierali nazwiska z bajecznej mitologii litewskiej i niemi podpisywali swe prace. Michał Baliński (Auszlawis), strażnik łopaty i porządku, opisał żartobliwym wierszem początek i dzieje towarzystwa p. t. Mixtum Chaos czyli Historja Szubrawców w Tygodniku Wileńskim r. 1819. Pierwszym prezydentem towarzystwa był uczony dr. medycyny Jakób Szymkiewicz (Perkunas). Po jego zgonie wybrano sławnego Jędrzeja Śniadeckiego pod imieniem Sotwaros. Główniejszymi członkami towarzystwa byli: profesor uniwersytetu Leon Borowski (Pergrubis), poeta Ignacy Szydłowski (Gului) i wielu innych. Piotr Chmielowski ogłosił w Tygodniku Ilustr. „Towarzystwo Szubrawców i Jędrzej Sniadecki, zarys obyczajowo-literacki”, gdzie powiada: „Przez lat 6 wydano tyleż tomów „Wiadomości brukowych” (1817 – 1822) i to jest najważniejszy i najtrwalszy ślad działalności Tow. O liczbie jego członków nic pewnego nie wiemy. W „Pamiętniku warszawskim” z grudnia 1817 roku znajduję wiadomość, że wówczas liczba członków miejskich i wiejskich wynosiła 80. Zdaje się rzeczą prawdopodobną, że „Kodeksem” przepisana cyfra członków miejskich (40) zebrała się dosyć wcześnie i przetrwała aż do upadku Towarzystwa. Szłoby więc nam głównie o liczbę rustykanów, któraby nam mogła pokazać, jak szeroko na prowincyi wpływ Szubrawców praktycznie się rozpowszechniał, jak wielkie uznanie ich myśli i dążenia znajdowały wśród ogółu inteligencyi... Obecnie zadowolić się musimy ogólnemi wiadomościami, powtarzanemi przez Balińskiego i Rogalskiego, że Towarzystwo wywierało wpływ znakomity, że pomimo niechęci, jaką mu niektórzy okazywali, większość światłych ludzi była za niem i że wpływ ten był bardzo zbawienny”. Seweryn Goszczyński, jakkolwiek przyznaje, że „Wiadomości brukowe” były pełne zalet pod niektórymi względami, powiada przecież ironicznie, że uderzały „razami naoślep, to w magnetyzm, to w pisownię Felińskiego, to w tym podobne objawienia nowości”. – „Łatwo zrozumieć – pisze Chmielowski – dlaczego poecie nie podobało się Towarzystwo krytyczne, wojujące dzielnie dowcipem. Goszczyński podzielał jedno ze złudzeń romantyzmu, jakoby dowcip był wprost przeciwnym poezyi, która powinna była malować tylko uczucia tkliwe lub potężne, wzruszać i unosić czytelnika”. 
W zakończeniu powyższej wiadomości o Towarzystwie Szubrawców, dodać musimy naszą uwagę, że gdyby inteligencja społeczeństwa polskiego miała w sobie więcej żywotności, to 6 roczników „Wiadomości brukowych”, które niebawem stały się bibljograficzną rzadkością, powinny były zostać przedrukowane w jednym dużym tomie, z objaśnieniami przez długo żyjących członków Towarzystwa, którzy mnóstwo ciekawych szczegółów unieśli z sobą do grobu na zawsze.

niedziela, 3 lipca 2022

Słowo o ludności Galicyi 1847

 



Artykuł z "Kalendarz Powszechny Świąteczny Domowy i Gospodarski 
obrządku łacińskiego i ruskiego 1847 roku"

Staropolskie Zapusty i Ostatki

Chodzenie z kozą na Rusi. Rysunek oryginalny Fałata. 
Tygodnik Ilustrowany 1883 r. 

Staropolskie Zapusty i Ostatki

Zapusty to staropolska nazwa karnawału, oznaczająca cały czas od Nowego Roku i Świętach Trzech Króli do Wielkiego Postu. Kilka ostatnich „dni zapustnych” nasi przodkowie określali z kolei mianem „mięsopustów”, czy pożegnania z mięsem. Współcześnie ostatki (czyli mięsopust) określa się niekiedy mianem zapustów, co jest moim zdaniem błędną praktyką. Na rozróżnienie obu terminów zwracał uwagę min. Zygmunt Gloger w Encyklopedii Staropolskiej.
Szczególnie hucznie obchodzono w dawnej Polsce kończące karnawał „mięsopusty” (zwane też „dniami szalonymi”). Po wszystkich gospodach odbywały się w tych dniach tańce i hulanki. Na wsi wiązał się z nimi obyczaj „skakania przez kloca”. Jak pisze Z. Gloger „dziewki niepobrane zamąż i parobcy niepożenieni ciągnęli kloc do gospody, gdzie póty lano nań wodę, aż gospodarz okupił się sutym poczęstunkiem. A potem baby skakały przez ten pień „na len” a gospodarze „na owies”, powiadając, że jak wysoko kto podskoczy, tak wysoki będzie miał len lub owies w tym roku. Piszący to (Z. Gloger) pamięta, jak pewien profesor, kupiwszy sobie wieś na Podlasiu, zapragnął przyjrzeć się temu zwyczajowi ludowemu, lecz zaledwie ukazał się we drzwiach karczmy, gdy wesołe i podchmielone baby pochwyciły swego dziedzica i przymusiły do skakania przez pień w środku izby, aż musiał się im wiadrem piwa wykupić”.
Trudno wyobrazić sobie staropolskie Ostatki bez bardzo popularnych, zwłaszcza na wsi, przebieranek. Owe „maszkary i kostiumy” przywędrowały do nas z zachodniej i południowej Europy. Na Ostatki „lud wiejski” przebierał się w Polsce za Żydów, Cyganów, „dziadów”, a także za różne zwierzęta – konie, kozy (np. wielkopolski i kujawski „podkoziołek”), bociany, niedźwiedzie itp. Tak przystrojeni kolędnicy chodzili od domu do domu, odgrywając za różne podarunki krótkie scenki. Od chodzenia z maszkarami nie stroniło również miasto. Ignacy Krasicki wspomina krakowskie „baby cząbrowe”. Były to przekupki, które w „tłusty czwartek” na krakowskich ulicach „combrzyły” w szkaradnych maskach napastując przechodniów. Wiejskim fenomenem były popularne wśród szlachty ostatkowe kuligi. Bogate mieszczaństwo spędzało karnawał na różnych zabawach i balach (bardzo często łączonych z maskaradami).
Wedle wierzeń ludowych ostatkowa zabawa we wtorek przed „tłustym czwartkiem” („śledzik”) musiała kończyć się przed północą. Było tak ze względu na „djabła”, który stojąc za drzwiami karczmy spisywał wszystkich, którzy tego dnia hulali jeszcze po „północku”. Na Kurpiach w ową ostatnią zabawę tuż przed północą wjeżdżał do izby „Zapust”, który przepędzał biesiadników obsypując ich popiołem i gasząc światła. Z tą chwilą zaczynał się Wielki Post.