Edmund Callier (ok. 1863).
Edmund Callier (ur. 2 października 1833 w Szamotułach, zm. 14 grudnia 1893 w Poznaniu) – historyk i publicysta, uczestnik powstania styczniowego w 1863.
Urodził się w rodzinie ewangelickiej z ojca Fryderyka (sekretarz powiatowy) i matki Salomei z Krajewskich. Ojciec był potomkiem rodziny hugenockiej, która w XVII w. osiedliła się w Polsce. Edmund dzieciństwo spędził w Buku, a następnie we Wrześni. Wychowaniem Edmunda i jego rodzeństwa, w tym młodszym bratem Oskarem, zajmowała się wyłącznie matka „zacna i gorliwa Polka”, ojciec bowiem często zmieniał miejsca pracy i mieszkał w oddaleniu od rodziny. Na atmosferę wychowania miał niewątpliwie wpływ fakt bywania w ich domu Andrzeja Niegolewskiego – oficera szwoleżerów, uczestnika bitwy o wąwóz Somosierra. Callier od 1843 uczęszczał do niemieckiego gimnazjum w Poznaniu, później „uczył się handlu”, lecz bez powodzenia. Podczas wojny szlezwickiej (1848-1850) wstąpił do armii pruskiej. Z powodu młodego wieku zwolnili go jednak wkrótce, wtedy podjął pracę we Wrześni jako urzędnik zarządu miasta (urzędu ziemskiego), którym pozostawał do 1854. Następnie udał się pieszo do Francji, gdzie wstąpił do Legii Cudzoziemskiej. Brał udział w wojnie krymskiej, walczył pod Sewastopolem, gdzie dosłużył się stopnia sierżanta i zasłużył sobie na obywatelstwo francuskie. W 1859 wrócił do Poznania, uczył języków obcych, ogłaszał wspomnienia w pismach polskich i zagranicznych. Po wybuchu powstania styczniowego (22 stycznia 1863) udał się do Środy Wielkopolskiej, gdzie przy pomocy Komitetu Działyńskiego utworzył oddział powstańczy. Po przekroczeniu granicy Królestwa Polskiego pod Gorazdowem na początku marca 1863 przyłączył się do oddziału Kazimierza Mielęckiego, prowadzącego walki w województwie kaliskim. 22 marca 1863 walczył pod Olszakiem (Pątnowem), gdzie odznaczył się i odniósł rany. Po wyleczeniu się powrócił w połowie maja do Królestwa Polskiego. Ranny Kazimierz Mielęcki mianuje go swoim następcą na stanowisku naczelnika wojskowego województwa mazowieckiego. Rząd Narodowy zatwierdza go na tym stanowisku i mianuje pułkownikiem. Od maja do sierpnia 1863 stoczył kilkanaście bitew i potyczek. Zasłynął jako znakomity dowódca, wykazując nieprzeciętne zdolności prowadzenia walki partyzanckiej. Walczy pod Grochowami, Izbicą, Dobrzelinem, Złakowem Kościelnym, Brzozowem, Sobotą, Mrogą, Jackowicami, Borowcem i Buczkiem.
Callier – jako dowódca – był bardzo ruchliwy, gdyż to było gwarancją sukcesu. Szybkie marsze, powodowały, że nieprzyjaciel nie mógł się dowiedzieć, gdzie znajdują się powstańcy. W sierpniu 1863 złożył dymisję w związku z nieporozumieniami z Rządem Narodowym i w proteście po otrzymaniu rozkazu podporządkowania się gen. Edmundowi Taczanowskiemu, którego sposobu prowadzenia wojny nie podzielał. Udał się do Paryża, gdzie przebywał kilka miesięcy. 2 stycznia 1864 Callier wrócił jednak do powstania i podjął się formowania oddziałów na terenie Prus Wschodnich przeznaczonych do wkroczenia w Płockie. Nie zdołał wykonać tego zadania, ponieważ na skutek zdrady uwięziono go i w procesie berlińskim skazano na rok twierdzy za zdradę stanu. Karę odbywał w Grudziądzu. Resztę życia spędził w Poznaniu.
Krystyna Butkiewicz cytuje w zakończeniu książki o Callierze jego słowa: "Nad wszystko kocham ojczyznę; kocham wszystkich czcigodnych członków narodu mego; kocham przeszłość polską i wszystkie znamiona, które nas Polaków od innych odróżniają narodów: jednym słowem kocham wszystko, co jest polskie, choćby jedynie dlatego, że jest polskim".
Callier – jako dowódca – był bardzo ruchliwy, gdyż to było gwarancją sukcesu. Szybkie marsze, powodowały, że nieprzyjaciel nie mógł się dowiedzieć, gdzie znajdują się powstańcy. W sierpniu 1863 złożył dymisję w związku z nieporozumieniami z Rządem Narodowym i w proteście po otrzymaniu rozkazu podporządkowania się gen. Edmundowi Taczanowskiemu, którego sposobu prowadzenia wojny nie podzielał. Udał się do Paryża, gdzie przebywał kilka miesięcy. 2 stycznia 1864 Callier wrócił jednak do powstania i podjął się formowania oddziałów na terenie Prus Wschodnich przeznaczonych do wkroczenia w Płockie. Nie zdołał wykonać tego zadania, ponieważ na skutek zdrady uwięziono go i w procesie berlińskim skazano na rok twierdzy za zdradę stanu. Karę odbywał w Grudziądzu. Resztę życia spędził w Poznaniu.
Krystyna Butkiewicz cytuje w zakończeniu książki o Callierze jego słowa: "Nad wszystko kocham ojczyznę; kocham wszystkich czcigodnych członków narodu mego; kocham przeszłość polską i wszystkie znamiona, które nas Polaków od innych odróżniają narodów: jednym słowem kocham wszystko, co jest polskie, choćby jedynie dlatego, że jest polskim".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz