wtorek, 30 września 2025

Tajna Policja Królestwa Polskiego (1815-30)



Nikołaj Nowosilcow (1761-1838), rosyjski polityk i urzędnik, faktyczny nadzorca służb porządkowych Królestwa Polskiego, niestrudzony tropiciel polskich konspiracji – rzeczywistych i zmyślonych.
Źródło

Tajna Policja Królestwa Polskiego (1815-30)

Oprócz Korpusu Żandarmerii i warszawskiej Policji Miejskiej istniała w Królestwie Polskim jeszcze jedna formacja – tajna policja polityczna. Jej działalność miała fatalny wpływ na wewnętrzną sytuację w państwie, katastrofalnie pogarszała społeczny odbiór żandarmerii i policji oraz wprost przyczyniła się do wybuchu Powstania Listopadowego.
Polityczne nastroje w Królestwie Polskim były wprost zależne od polityki władz carskich wobec tej polskiej autonomii w składzie Imperium Rosyjskiego. W pierwszych latach wyglądało to nawet nieźle. Bardzo liberalna Konstytucja, własne wojsko, skarb i parlament dawały nadzieję na przyszłość. Mówiło się też o zwrocie „Ziem Zabranych” co zdawała się potwierdzać kulturowa autonomia Polaków na Litwie oraz istnienie tam de facto polskiego korpusu wojska. Niestety szybko zaczęło się zmieniać na gorsze. Niemieckie wpływy we władzach carskich stopniowo przeważyły i autonomia Królestwa Polskiego była coraz mocniej ograniczana. To oczywiście pogarszało nastroje wśród opinii publicznej, która w odróżnieniu od rosyjskich standardów miała w zwyczaju żywo reagować na posunięcia władz. Zgodnie z imperialną praktyką owe nastroje miała kontrolować policja polityczna Wyższa Tajna Wojskowa Policja. Powołano ją w 1815 roku z inicjatywy Mikołaja Nowosilcowa. Był to rosyjski dyplomata i urzędnik, członek powołanego przez cara Aleksandra I Rządu Tymczasowego Królestwa Polskiego. Pierwszym dowódcą tajnej policji był Konstanty van der Noot – z pochodzenia Holender, były funkcjonariusz francuskiej tajnej policji, major polskiego Sztabu Generalnego oraz dowódca eskorty wielkiego księcia Konstantego. Wśród jego współpracowników wybijali się: Mateusz Schley, oraz były fryzjer króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i stary agent rosyjskiego wywiadu Tobiasz Macrott i jego syn Henryk. Od 1818 roku dowództwo tajnej policji przejął Jerzy Kempen, którego po kilku lata zastąpił Schley. Oczywiście łatwo zauważyć szczególną cechę funkcjonariuszy tej formacji – ich etniczną obcość. To też była stała praktyka rosyjskiej polityki. Do takich służb celowo wybierano albo naturalizowanych cudzoziemców, albo przedstawicieli mniejszości etnicznych. Chodziło o to, by czuli się bardziej związani z tym, czemu służyli niż ze społeczeństwem. Formacji służyła sieć aktywnych donosicieli i tzw. obserwatorów. Po wybuchu Powstania Listopadowego ujawniono ich listę – obejmowała 117 nazwisk. WTWP szybko stała się narzędziem terroru i zwalczania środowisk patriotycznych i coraz liczniejszych konspiracji. Jej funkcjonariusze i donosiciele doprowadzili min. do rozbicia w 1822 roku Towarzystwa Patriotycznego oraz aresztowania jego przywódców z majorem Walerianem Łukasińskim na czele. Tajną policję jawnie oskarżano o łamanie porządku konstytucyjnego oraz o nadużycia kryminalne. Niestety nadzorcy Królestwa Polskiego widzieli w tej formacji skuteczne narzędzie pacyfikacji nastrojów społecznych przez co ignorowali doniesienia o jej patologiach. Przykładem skutków takiej „ślepoty” może być działalność jednego z najsłynniejszych agentów Josela (Józefa) Mośka Birnbauma (1798-1831). Był to syn warszawskiego szynkarza oraz właściciel składu win na Nowym Świecie. Na służbę rosyjską poszedł już w 1813. Początkowo zajmował się śledzeniem rosyjskich dezerterów oraz nadzorował spław wiślany i nielegalny handel alkoholem, tabaką oraz tytoniem. Około 1817 roku został przyjęty do warszawskiej policji municypalnej. Szybko dał się poznać jako bardzo sprawny śledczy i donosiciel. Zdobył zaufanie generała Aleksandra Rożnieckiego, który od 1822 roku często wysyłał go - nieoficjalnie - na zagraniczne misje szpiegowskie. Prowadził również „kantor służących”, czyli biuro pośrednictwa pracy, które jednak szybko zmienił w ośrodek agentury. Jego zadaniem była infiltracja środowisk studenckich i konspiracji niepodległościowych. Dalej zajmował się też sprawami gospodarczymi, w których dopuszczał się wielu nadużyć. Często prowadził dochodzenia bez wiedzy przełożonych. Znany był z brutalnego traktowania zatrzymanych. Jako nadzorca więzienia śledczego brał łapówki za zwalnianie osadzonych. Ze szczególną zaciekłością dręczył kupców żydowskich i to na skutek ich donosów został w 1823 roku oskarżony o liczne przestępstwa. Pierwsze dochodzenie umorzono, ale rok później stanął jednak przed sądem. Akta jego sprawy obejmowały aż 105 tomów. Proces przedłużał się na skutek intryg protektorów Birnbauma. Sprawiedliwości jednak nie uszedł. W czasie Powstania Listopadowego, podczas rozruchów w nocy 15 sierpnia 1831 roku, tłum wyciągnął Birnbauma z więzienia i powiesił na latarni.
Działalność tajnej policji przez nadgorliwość i demoralizację jej dowódców niczego nie rozwiązywała, za to skutecznie zaogniała wszystko, czego się tknęła. Jej terror skutecznie podgrzewał nastroje społeczne i wzmagał ruchy patriotyczne, dążące coraz mocniej do zbrojnej walki o wolność. Co gorsza tajniacy skutecznie rujnowali morale i społeczny obraz żandarmerii oraz miejskich policjantów. Upadek powstania zakończył historię tych formacji. Zostały one teraz zastąpione czysto rosyjskimi służbami. O policjach w poszczególnych zaborach przeczytacie w następnych odcinkach.

poniedziałek, 29 września 2025

Bitwa pod Szczawienkiem (pod Strugą) 15 maja 1807

Od lewej: ułan (lansjer) i oficer Legii Polsko - Włoskiej w 1807 r. 
Mal. B. Gembarzewski. 

Bitwa pod Szczawienkiem

Na początku maja 1807 roku pruski gubernator Śląska von Gotzen na wieść o planowanym wyjściu z Wrocławia znacznych sił francuskiego garnizonu postanowił zaatakować miasto swoimi najlepszymi oddziałami. Dowództwo tej wyprawy objął mjr von Losthin. Przydzielono mu 8 kompanii strzelców (1130 bagnetów) i 2 szwadrony kawalerii (230 szabel) oraz 2 działa. Nocą 11 maja oddział ten wyruszył z twierdzy Srebrna Góra na Świebodzice, a dalej między Strzegomiem i Świdnicą na Kąty Wrocławskie. 14 maja zastąpiło mu tam drogą 8 kompanii bawarskiego 1 pułku piechoty liniowej, saski batalion piechoty i szwadron bawarskich szwoleżerów pod dowództwem gen. Lefebvre-Desnouettesa. W krótkim, acz gwałtownym starciu zwyciężyli Prusacy. Wzięli 422 jeńców, bawarską chorągiew, 2 działa 6-funtowe, 600 karabinów i tabory przeciwnika. Na wieść o wzmocnieniu załogi Wrocławia Losthin postanowił wracać. W marszu otrzymał wiadomość, że na nocleg do Strzegomia zmierza pułk polskich ułanów wracający z Italii do kraju. Zakładając, że łatwo rozbije tak słabego liczebnie przeciwnika zdecydował się atakować. Popełnił tym samym fatalny błąd, rzucając się na oddział z którym nawet przy swojej przewadze nie miał w zasadzie żadnych szans. Pułk ułanów Legii Nadwiślańskiej był bodaj najlepszą jednostką kawalerii swojej epoki. 14 maja stanęło w Strzegomiu ok. 280 konnych ułanów pod dowództwem mjr Świderskiego. Niby niewiele, ale był to wszystko żołnierz najtwardszy z twardych, zahartowany w wielu bitwach, absolutnie zdeterminowany by pokonać każdą przeszkodę na drodze do kraju, a przede wszystkim mistrz zabójczej superbroni polskiej kawalerii – krótkiej lancy. W rękach doświadczonych nadwiślańczyków była to broń o morderczej skuteczności, o czym rychło przekonali się żołnierze Losthina.
Wieczorem 14 maja gen. Lefebvre-Desnouettes dołączył do Polaków, po czym, zaalarmowani o nadchodzących Prusakach, o północy ruszyli w stronę Świdnicy. Losthin spóźnił się o dwie godziny. Po krótkim odpoczynku załadował swoją piechotę na wozy i ok. godz. 7 rano (15 maja) ruszył w kierunku Dobromierza. Tymczasem gen Lefebvre dołączył do polskich ułanów sprowadzony ze Świdnicy szwadron kawalerii, 2 kompanie bawarskiej piechoty oraz 3 działa. Z tymi siłami ok. godz. 11 zastąpił Prusakom drogę na równinie między Strugą oraz Szczawnem i Szczawienkiem. Losthin mając zablokowaną jedyną drogę w góry musiał przyjąć bitwę. Jego piechota przeszła przez Strugę i rozwinęła się na równinie. Było to 8 kompanii: Blachy, Clausewitza, Ingelsteina, Freyberga, Frankenberga, Rekowskiego, Stengla, i Sella,  (w sumie ok. 1000 bagnetów). Na prawym skrzydle ustawił na wzniesieniu 3 armaty dowodzone przez kpt. Za nimi jako osłona zajął pozycję szwadron huzarów mjr Stossela. Z tyłu jako odwód rozwinęli się dragoni rtm. Kleista i bośniaccy lansjerzy por. Prittwitza. Rzucił przeciwko nim 2 kompanie Bawarczyków, którzy w podchodząc w tyralierze rozpoczęli ogień karabinowy. W tym samym pułk ułanów stał w kotlinie na skraju lasu. Szwadronami dowodzili kapitanowie: kapitanowie Fijałkowski, Hupet, Skarżyński, oraz Stokowski. Na komendę gen. Lefebvre-Desnouettes 3 szwadrony dwóch liniach ruszył w kierunku Strugi. Widząc nadchodzących Polaków pruski odwód kawalerii rzucił się do kontr szarży. Był to błąd przesądzający o wyniku starcia. W „Popiołach” S. Żeromskiego opisał to wachmistrz Gajkoś. „Ruszą w Prusactwo z kopyta, po polsku, co duchu w szkapach. Lancami psubratów — durch. W mig wywrócone i w puch rozbite zostały szwadrony huzarów tabaczkowych i pięknych dragonów błękitnych z różowymi wyłogami i bośniaków z lancami". Gwałtowna szarża Polaków rozbiła pruską kawalerię i spędziła ją na piechotę. Lewoskrzydłowa kompania strzelców Blachy próbowała zmienić front, ale została błyskawicznie zniszczona. Pozostałe kompanie zdążyły sformować czworoboki. W tej chwili kapitan Fijałkowski z jednym szwadronem ułanów oraz bawarskimi szwoleżerami zaatakował prawe skrzydło Losthina. Zmiótł asekurujących działa huzarów, po czym ruszył na prawoskrzydłowe kompanie piechoty. Ułani przelecieli przez pruskie czworoboki. Część Prusaków od razu wołała o „pardon”, ale później strzelali z tyłu do ułanów. Jak wspominał po latach W. Dobiecki „Odwracano się wtedy i niemało wykłuto". Wszystko rozegrało się tak szybko, że bawarska piechota nie zdążyła nawet dobiec do pruskich pozycji. Polacy zdobyli wszystkie działa oraz tabory przeciwnika. Odbili większość jeńców wzięli pod Kątami. Sami wzięli do niewoli mjr Losthina, 13 oficerów oraz przeszło 300 szeregowych. Tylko niedobitki Prusaków uciekły w góry. Polacy stracili ok. 20 zabitych i rannych. Jako wyróżniających się w bitwie W. Dobiecki wymienił kapitanów Stokowskiego i Hupeta, poruczników Rybałtowskiego, Błońskiego. Dziurkiewicza, Ledochowskiego, wachmistrzów Pruskiego i Skarżyńskiego .

sobota, 27 września 2025

Policja w Księstwie Warszawskim

Wachmistrz żandarmerii Księstwa Warszawskiego (1812). 
Mal. J. Chełmiński. 

Policja w Księstwie Warszawskim

Utworzone w 1807 roku Księstwo Warszawskie było namiastką suwerennego państwa ze wszystkimi jego atrybutami – rządem, parlamentem, armią, szkolnictwem i walutą. Posiadało też własną Policję, zorganizowaną na wzór tej z ostatnich lat I Rzeczypospolitej. Jej Ministerium Policji było „superresortem” zajmującym się praktycznie wszystkim co wiązało się z bezpieczeństwem państwa i porządkiem publicznym. Zakres działań był więc bardzo szeroki – zabezpieczenie wolności, własności, spokoju i „wygody” ludności, ochrona urządzeń i własności publicznej, więziennictwo, cenzura prasy, śledzenie i kierowanie do robót publicznych osób podejrzanych, włóczęgów i żebraków, ochrona przeciwpożarowa, zapobieganie epidemiom, nadzór nad drogami i higieną w miastach oraz zapobieganie różnego rodzaju fałszerstwom. Część tych kompetencji zazębiała się z uprawnieniami Ministerium Spraw Wewnętrznych i to nawet po międzyresortowej umowie z 1810 roku. Prowadziło to niestety do licznych nieporozumień i konfliktów. Pierwszym Ministrem Policji w Księstwie Warszawskim został Aleksander hrabia Potocki (1756-1812). Nie był nowy w tym resorcie. Od 1790 roku był członkiem Komisji Porządkowej Cywilno Wojskowej Województwa Krakowskiego dla powiatów ksiąskiego i lelowskiego. Dwa lata później został komisarzem „ze stanu rycerskiego” Komisji Policji Obojga Narodów. Był patriotą. Zdecydowanie sprzeciwiał się Konfederacji Targowickiej i uczestniczył w Powstaniu Kościuszkowskim. Wszedł w skład Sądu Najwyższego Kryminalnego Koronnego, który skazał na śmierć przywódców Targowicy. W Księstwie Warszawskim został najpierw Dyrektorem Policji w Komisji Rządzącej (15 stycznia 1807) a od 15 października pełnił urząd Ministra Policji. Działał również w Izbie Edukacyjnej (ówczesne Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego). Dwa lata później w uznaniu zasług minister Potocki został udekorowany Orderem Świętego Stanisława oraz Orderem Orła Białego. Niestety 24 listopada 1811 roku musiał złożyć dymisję za publiczną krytykę polityki francuskiej. Został później senatorem – wojewodą z wysoką dożywotnią rentą. Ministerium po Potockim przejął Ignacy Sobolewski (1770 – 1846). Pod koniec I Rzeczypospolitej działał w dyplomacji. W grudniu 1806 wszedł w skład Izby Najwyższej Wojennej i Administracji, utworzonej po wejściu Francuzów do Warszawy. Od 1807 roku był sekretarzem Rady Stanu Księstwa Warszawskiego. 24 listopada 1811 został Ministrem Policji. Urząd pełnił do maja 1813 roku.
Obaj ministrowie pracowali w bardzo ciężkich warunkach. W malutkim i stale zagrożonym przez sąsiadów państwie Policję formowano praktycznie od podstaw. Ogromnym problemem był stały niedostatek funduszy. W 1809 roku polscy policjanci musieli też mierzyć się z chaosem wojny polsko – austriackiej a w 1812 z katastrofalnymi skutkami wojny z Rosją. Przyszło im więc służyć w warunkach niewyobrażalnych ze współczesnej perspektywy.
Policjanci Księstwa byli w zasadzie urzędnikami. Do wszystkich zadań które obecnie kojarzymy z pracą policyjną potrzebowali zewnętrznej pomocy. Wsparciem dla Policji miał być Korpus Żandarmerii. Niestety bezwzględne pierwszeństwo potrzeb armii sprawiło, że żandarmerię sformowano dopiero w 1812 roku, już po wkroczeniu na Litwę. W cesarskim rozkazie z 1 lipca 1812 roku określono zadania żandarmerii – „Art. 13. Żandarmerya odbywać będzie służbę policyjną, dodawać będzie pomoc władzom cywilnym, aresztować zbiegów, włóczęgów i maruderów do jakiejkolwiekbądź armii należących...”. W listopadzie tego roku rozpoczęto również formowania żandarmerii w koronnych departamentach Księstwa. Nie miała ona centralnego dowództwa i dzieliła się na samodzielne jednostki działające w poszczególnych departamentach. Przyjmowano do nowej formacji wyłącznie ochotników w wieku 30-40 lat. Musieli być niekarani i pierwszeństwo przyznawano umiejącym czytać i pisać oraz znającym języki obce (!). Ponieważ żandarmi podlegali władzom cywilnym nie płacono im wojskowego żołdu. Z magazynów państwowych wydawano im żywność i furaż. Mieli też prawo do nagród, które wypłacano z „egzekutywnego” (np. ze zdobyczy odebranej złoczyńcom). Niestety był to już schyłek istnienia Księstwa Warszawskiego, więc żandarmeria miała bardzo niskie stany. W szczytowym okresie służyło w niej nie więcej jak 160 funkcjonariuszy.
Realną pomoc dla Policji stanowiła Gwardia Narodowa. Była to pomocnicza formacja wojskowa (głównie piesza) typu milicyjnego. Była nieporównywalnie silniejsza od żandarmerii. W samym tylko departamencie poznańskim szacowano ją na ponad 12 tysięcy żołnierzy. Oficjalnie Gwardia Narodowa podlegała Ministerstwu Spraw Wewnętrznych lub w razie wojny Ministerstwu Wojny. W praktyce w czasie pokoju Policja wielokrotnie odwoływała się do pomocy Gwardii. Wobec sprzeczności kompetencyjnych prowadziło to do niezliczonych sporów z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Trzeba jednak przyznać, że Gwardia Narodowa dzięki wojskowej organizacji i dyscyplinie bardzo dobrze sprawdzała się jako siła pomocnicza wobec właściwej Policji.
Mimo wielkich problemów organizacyjnych, zaopatrzeniowych i finansowych, pozostająca wiecznie w cieniu armii Policja Księstwa Warszawskiego wypełniała ogrom swoich zadań z pełnym poświęceniem. Istniała bardzo krótko, ale jej działalność jest dzisiaj jednym z rozdziałów dziedzictwa współczesnej Policji Państwowej.
Po upadku Księstwa Warszawskiego ostoją polskiej państwowości stało się Królestwo Polskie (zwane Kongresowym). O jego Policji przeczytacie w następnym odcinku.

piątek, 26 września 2025

Warszawskie sceny

Warszawa - próba starego wina. "To dopiero co dobrego! ... Echter Elwer! ... Prosię szkosztować. To fein jak złoto ... rarytne rzec ... tego już nigdzie nie ma". Ryt. J. Piwarski.

Przymiar czapek na jarmarku (Warszawa 1855 r.). "Ny ... w sam raz ... jakby na niego .... to Pańske czapke! (Aj Waj! Wygląda jak sam Wojtek). Ryt. J. Piwarski.

Warszawa - handel na upatrzonego. 
Ryt. J. Piwarski (1859).

Grajek Mazur: z okolic Warszawy - czyli 
pocęstne z przygrywką. Ryt. J. Piwarski (1841).
Źródło

Szwoleżerowie pod Tudelą

Bitwa pod Tudelą (23 listopada 1808). 
Wincenty Krasiński składa Napoleonowi zdobyte sztandary. 
Mal. J. Suchodolski (1827).

czwartek, 25 września 2025

Ludwik Wodzicki


Ludwik Wodzicki (ur. 19 sierpnia 1834 w Krakowie, zm. 11 sierpnia 1894) – hrabia, konserwatywny polityk galicyjski, poseł I, II, III, IV, VI kadencji (1865-1894) Sejmu Krajowego Galicji, publicysta, właściciel Tyczyna. 
Był synem hrabiego Aleksandra Wodzickiego[w innych językach], uczestnika powstania listopadowego i Izabelli Jędrzejowicz. Uczył się w krakowskim gimnazjum św. Anny. Studiował w Krakowie, Paryżu i Wiedniu. Od 1860 r. popierał obóz Hotelu Lambert. Wziął udział w powstaniu styczniowym. Awansowany na porucznika, po klęsce jego oddziału schronił się na pół roku w Anglii. Wróciwszy do zaboru austriackiego, wybrany posłem. W latach 1867–1877 był posłem Rady Państwa w Wiedniu. W grudniu 1877 roku został powołany przez cesarza na dożywotniego członka Izby Panów. W 1877 r. został mianowany marszałkiem Sejmu Krajowego Galicji. Funkcję tę pełnił do grudnia 1880 roku, kiedy został mianowany przez cesarza gubernatorem nowo powstałego z inicjatywy Paula Eugène'a Bontoux[w innych językach] katolicko-legitymistycznego Banku dla Krajów Koronnych[w innych językach]. Jako polityk był zwolennikiem współpracy z Austrią i przeciwnikiem dalszej walki zbrojnej o niepodległość. Był współautorem anonimowych artykułów publikowanych w 1869 w Przeglądzie Polskim pod nazwą Teka Stańczyka. Po bankructwie Kirchmayera w 1870 roku został jednym ze współwłaścicieli krakowskiego Czasu. Zmarł w pociągu podczas podróży do Paryża. Pochowany 21 sierpnia 1894 roku w Tyczynie. W 1868 roku ożenił się z Jadwigą Zamoyską córką Jana.

Ludwik Wodzicki.
Fot. M. Dutkiewicz (ok. 1880).



Wieśniacy mazurscy według Wojciecha Gersona

Wieśniak mazurski. Mal. W. Gerson (ok. 1855).

Wieśniaczka mazurska. Mal. W. Gerson (ok. 1855 r.).

Wawelska katedra według S. Świerzyńskiego

Kraków - widok nawy bocznej kościoła katedralnego 
na Wawelu. Mal. S. Świerzyński (1880).

Kraków - widok na chór i nawę główną Katedry 
na Wawelu. Mal. S. Świerzyński (1880).

wtorek, 23 września 2025

Mikołaj Oppeln-Bronikowski

General Mikołaj Oppeln-Bronikowski.

Mikołaj Bogdan Kajetan Oppeln-Bronikowski herbu własnego, (ur. 1 stycznia 1767 w Próchnowie, zm. 24 stycznia 1817 w Warszawie) – Wielki Kuchmistrz Dworu Króla Jegomości w Warszawie w 1811 roku, generał wojsk polskich i francuskich, stolnik Księstwa Warszawskiego.
Syn Piotra i Teresy z Rydzyńskich, do 1782 pobierał nauki w Berlinie. Był członkiem wolnomularstwa, członkiem loży Szkoła Mądrości. W 1786 wstąpił do wojska polskiego. Jako major gwardii pieszej koronnej odznaczył się w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1792. Za bohaterską postawę w bitwie pod Zieleńcami został Kawalerem Orderu Virtuti Militari. W czasie insurekcji kościuszkowskiej jako generał major, brał udział w wyprawie dywersyjnej Jana Henryka Dąbrowskiego do Wielkopolski w 1794. W czasach napoleońskich brał udział w bitwie pod Raszynem w 1809. W dowód uznania został stolnikiem księcia warszawskiego. Za udział w bitwie pod Wagram dostał od Napoleona krzyż Legii Honorowej. Po tej bitwie stanął na czele formowanej z jeńców austriackich (II) Legii Nadwiślańskiej. W Dreźnie Fryderyk August I nadał mu Order Orła Białego. Walczył w Hiszpanii jako generał 1 brygady II dywizji piechoty aragońskiej. W czasie ofensywy 1812 na Rosję został gubernatorem Mińska. W czasie kampanii w Saksonii w 1813 dowodził 2 brygadą VI dywizji II korpusu marszałka Victora. W czasie bitwy pod Lipskiem został ranny i dostał się do niewoli. Z wojska odszedł w stopniu generała dywizji.
W 1815 roku został przyjęty do Wojska Polskiego Królestwa Kongresowego w stopniu generała brygady. 4 października 1816 roku Naczelny Wódz przywrócił mu stopień generała dywizji i przykomenderował do piechoty. Prawdopodobnie był założycielem konspiracyjnej organizacji – Związek pod imieniem Dąbrowskiego.
Ożenił się w 1795 z Anną z hr. Krasińskich 1:o voto Walicką (zm. 13 czerwca 1813), krewną gen. Wincentego Krasińskiego. Jedyna córka Amelia, wcześnie osierocona przez rodziców, była wychowywana w Opinogórze przez gen. Wincentego Krasińskiego, i była według niektórych biografów pierwszą miłością Zygmunta Krasińskiego. Wyszła później za mąż za hr. Romana Załuskiego de Rivière d'Aerschot, zmarłego w roku 1865. Potomstwa nie mieli.

Czartoryscy w kostiumach kmieci

Książęta Czartoryscy w kostiumach Kmieci" [Portret rodziny Czartoryskich - trzy kobiety i trzech mężczyzn w strojach włościan]. Fotografia wydana "Na korzyść Szkoły Polskiej Przygotowawczo Wojskowej w Paryżu. Fot. ok. 1860 - 1875.

Zakład Dobroczynny dla Sierot w Drohowyżu

Drohowyż - Zakład Dobroczynny dla Sierot (koedukacyjna szkoła 7-letnia) 
fundacji hrabiego Stanisława Skarbka. Mal. Napoleon Orda (1880).

Milicja Wolnego Miasta Krakowa 1815-1836

Milicja Wolnego Miasta Krakowa (1815-1836). 
Od lewej; fizylier, żandarm konny, oficer w ubiorze 
służbowym, milicjant pieszy. Mal. A. Trzeszczkowski.

Milicja Wolnego Miasta Krakowa (1815-1836). 
Od lewej: grenadier, oficer w ubiorze wyjściowym, 
muzykant w ubiorze służbowym, tamburmajor w ubiorze służbowym. 
Mal. A. Trzeszczkowski.

niedziela, 21 września 2025

Kolenda dla ubogich

Kolenda dla ubogich rozdawana w pierwszym dniu Bożego Narodzenia u XX Missionarzy w Warszawie. "Chłopcy na bok! Starsi najprzód ... każdy z kolei swoje dostanie!". Ryt. J. Piwarski (ok. 1855).

Napad wilków

Wilki napadające na sanie. 
Mal. A. Kowalski Wierusz (ok. 1880).

Warszawa - most łożwowy

Warszawa - most drewniany (łyżwowy) na Wiśle. 
Widok na brzeg praski. Fot. K. Beyer (1864).

Lubomirscy

Portret Zofii (1866-1954), Marii (1854-1921), Jana (1853-1914) Tarnowskich, Zdzisława (1865-1943), Marii (1871-1958), Zofii (1867-1950), Heleny (1870-1950) Lubomirskich w atelier. Fot. S. Biżański (przed 1890).

Majówka

Majówka na Bielanach pod Warszawą. 
Fot. K. Brandel (ok. 1885).

Majówka w lesie - towarzystwo w dorożce. Fot. ok. 1895.

Milicja Wolnego Miasta Krakowa

Milicja Krakowska - podoficer grenadierów w ubraniu paradnym letnim. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).

Milicja Krakowska - grenadier w płaszczu. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).

Podoficer Milicji Wolnego Miasta Krakowa z lat 1832-34 
w mundurze paradnym i rekrut. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).

Milicja Krakowska - fizylier w ubraniu paradnym. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).

Milicja Krakowska - policjant w letnim ubraniu. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).

Milicja krakowska - saper w letnim paradnym ubraniu. 
Mal. J. Kanty Wojnarowski (1840).
Źródło

 

sobota, 20 września 2025

Łuckie widoki

Łuck - klasztor brygidek. Fot. ok. 1870.

Synagoga  w Łucku.

Łuck - kościół katedralny (ok. 1910).

Łuck - Gimnazjum Żeńskie (1916 r.).

Łuck - ulica Główna. Fot. 1916.
Źródło

Łuck - widok ogólny miasta z katedrą Apostołów Świętego Piotra i Pawła, 
dawnym kolegium jezuitów i domami miejskimi wokół Fot. ok. 1918.
Źródło

Łuck. - zamek. Widok w kierunku wieży Styrowej (Świdrygiełły). 
Fot. ok. 1918.

Łuck - panorama od strony rzeki Styr (ok. 1918).
 

Korpus Inwalidów i Weteranów

Królestwo Polskie - Korpus Inwalidów 
i Weteranów (między 1817-1830).

 
Królestwo Polskie - weterani i inwalidzi. Od lewej: żołnierz w ubiorze paradnym zimowy, oficer niższy w ubiorze zwyczajnym, oficer wyższy w ubiorze paradnym letnim. Mal. B. Gembarzewski.

Powrót ze spaceru

 

Powrót ze spaceru w Krzeszowicach (fragment). 
Mal. J. Kossak (1872).

piątek, 19 września 2025

Szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej według Rousselota

Polscy szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej. Od lewej: wyższy oficer w mundurze paradnym (1807-14), pułkownik w mundurze paradnym (1807-08), młodszy oficer w mundurze służbowym (1807-14), młodszy oficer w mundurze polowym (1810-14). Mal. L. Rousselot.

Polscy szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej (1807-14). Od lewej: - oficer młodszy w we fraku pozasłużbowym (wyjściowym), 1807-1808, - oficer we fraku pozasłużbowym, 1810-1814, - oficer wyższy we fraku pozasłużbowym, - oficer w mundurze małym, w płaszczu i spodniach z pozornymi cholewami (skórzanym podszyciem), - oficer w surducie, - oficer wyższy we fraku pozasłużbowym, jednorzędowym. Między oficerami szpada i szabla oficerska. Mal. L. Rousselot.

Polscy szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej (1807-14). Od lewej: wachmistrz (1807-09), szwoleżer (1807-09), szwoleżer - lansjer (1810-12), szwoleżer - karabinier (1813-14), szwoleżer w płaszczu (1810-14). Mal. L. Rousselot.

Wyższy oficer polskich szwoleżerów - lansjerów Gwardii 
Cesarskiej w ubiorze paradnym (wielkim). 
Mal. L. Rousselot.

Szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej w ubiorach
polowych (1812-1813). Mal. L. Rousselot.

Szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej. Od lewej: trębacz, 
brygadier, oficer (1807-1814). Mal. L. Rousselot.

Trębacze Pułku Lekkokonnych (polskich szwoleżerów) 
Gwardii Cesarskiej 1807-09. Mal. L. Rousselot.

Polscy szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej 1807-14 r. 
Od lewej: pułkowy rzemieślnik w ubiorze wyjściowym, 
szwoleżer w ubiorze koszarowym. Mal. L. Rousselot.