wtorek, 20 grudnia 2022

Icchok Lejb Perec

Icchok Lejb Perec.

Icchok Lejb Perec lub Icchok Lejbusz Perec (jid. יצחק לײב פּרץ; ur. 20 maja 1851 a. 18 maja 1852 w Zamościu, zm. 3 kwietnia 1915 w Warszawie) – polski i żydowski pisarz, jeden z głównych twórców literatury jidysz, adwokat i działacz społeczny. Zajmował się również krytyką literacką i teatralną.
Urodził się w Zamościu w rodzinie żydowskiej, jako syn Jehudy Pereca (1825–1898) i Rywki z domu Lewin (1828–1914). Bogata twórczość literacka Pereca obejmuje poezję, prozę (głównie nowele), dramaturgię i publicystykę. Pisał w języku jidysz, hebrajskim i polskim. Już za życia uznano go za klasyka literatury żydowskiej, przede wszystkim z powodu świetnych nowel.
Perecowie byli hiszpańskimi sefardyjczykami, którzy pod koniec XVI wieku osiedlili się w Zamościu. Icchok Lejb Perec ukończył cheder i jeszibot, a w domu uzupełniał wykształcenie o świecką literaturę (w języku jidysz, francuskim, hebrajskim, niemieckim, polskim i rosyjskim), historię, filozofię i socjologię.
Niespełna 20-letni próbował sił w biznesie (zakładał szkołę, piwiarnię, młyn), ale bez powodzenia. W 1876 (po kursach w Warszawie) zdał egzamin i zdobył koncesję na prowadzenie kancelarii adwokackiej. Prowadził ją w Zamościu przez 11 lat. Koncesję władze rosyjskie odebrały mu z powodu zarzutów (formułowanych głównie przez żydowskich religijnych ortodoksów) o używanie i propagowanie języka polskiego i bronienie polskich "buntowników".
Po wyjeździe do Warszawy (1888) od 1890 przez następne 25 lat pracował jako urzędnik w gminie żydowskiej. Mieszkał przy ul. Ceglanej 1 obecnie noszącej jego imię. W 1899 został aresztowany i spędził kilka miesięcy w cytadeli warszawskiej. Po wybuchu I wojny światowej organizował pomoc dla ofiar wojny. Współpracował z prasą związaną z Bundem i Żydowską Organizacją PPS.
Jest pochowany w Mauzoleum Trzech Pisarzy w alei głównej cmentarza żydowskiego przy ulicy Okopowej w Warszawie (kwatera 44). Na jego pogrzeb przyszło ponad 100 tys. ludzi. Oddelegowany urzędnik gminy chwalił zmarłego słowami: "To był wspaniały człowiek. Przez dwadzieścia pięć lat ani razu nie spóźnił się do pracy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz